Krew, musi być więcej krwi, krew musi być wszędzie. Nie przyciągniesz uwagi tym, że ją zatamowałaś.
Powoli i boleśnie. Tak, wszystko się rozpada. Przyjdzie nowe, oby lepsze. Oby warte poświęcenia. A jeśli ostatecznie będzie tylko pustka? Może nie warto sprawdzać?
Spokój. Krew już zakrzepła i jednostajnie pracuje klimatyzacja.
Jestem daleko od wszystkiego co znajome, a wszystko wokół jest oszałamiająco inne. Przeszłość nie może tak po prostu zniknąć, ale możliwe, że w końcu uda się ją okiełznać i odłożyć na bok jej ciężar.
Oczywiście, że można uciekać w nieskończoność.
Znowu to zrobię w końcu, ale wcześniej chcę spróbować czegoś innego.
Najpierw tylko jeszcze chwilę poleżę.
Komentarze
Prześlij komentarz