Halo!~
Zrobiło się na zewnątrz tak zimno, że zaczęły mi boleśnie marznąc dłonie podczas jazdy rowerem... Zaczęło brakować światła słonecznego, przez co jestem "przymulona" przez cały dzień. Już przypomniało mi się, dlaczego nie lubię zimy i żaden fantastyczny szalikokocyk nie jest w stanie uratować mnie przed tym, co najwyżej może pomóc mi przetrwać te ciężkie dni. Dzisiaj co prawda marzyłam o tym, żeby było już Boże Narodzenie, ale to zapewne z powodu tęsknoty do zapachu choinki i wrażenia białego śniegu, który schowa całą szarość rzeczywistości, przynajmniej na chwilę. Na wsi nawet na dłużej. I tak, wiem, że trzeba będzie odśnieżać drogę. Latem nie ma takich problemów, uwarunkowanych przyjemności. Albo raczej, wiosną. W maju. Mogłabym żyć w wiecznym maju.
Ale dziś nie o tym. Ziąb przypomniał mi, że nie wstawiłam jeszcze zdjęć z moich "urodzin", czyli wyprawy do Norwegii pod koniec września. Było zimno, bo Ålesund, do którego pojechałam z siostrą, leży tak mniej więcej w połowie zachodniego wybrzeża kraju. Było sporo zimniej niż w Polsce w tym okresie, ale wszechobecny, przejmujący czystym zimnem zapach oceanu rewanżował marznące dłonie.
Ponadto, samo miasto jest dla mnie kwintesencją bajkowości, najlepszą jaka może powstać w rzeczywistości. Zniszczone przez pożar w 1904 r. odbudowane zostało w secesyjnym stylu - moim ulubionym ♥
Nie pozostaje mi nic innego zatem, żeby podzielić się z Wami kawałkiem tego, co mnie zachwyca i liczyć, że poczujecie chociaż odrobinę tego czegoś ^^
Góry, ocean i piękna architektura. Podoba się Wam?
xoxo,
Fatum
Dokładnie, poza tym zapach miodu na rozgrzanej skórze działa na mnie uspokajająco, dlatego czasem warto poświęcić te parę łyżek :')
OdpowiedzUsuńMoże nie jakoś superdługo, ale się utrzymuje :') Zależy jak intensywnie lubisz się "nacierać", ja daję na oko, mniej więcej trzy łyżki miodu na tyle samo cukru... Dodaję jeszcze trochę płynu do kąpieli dla dzieci, żeby się nie lizać :D
OdpowiedzUsuń