When you're down and out


Simon and Garfunkel - Bridge Over Troubled Water
Macklemore - Can't Hold Us
(bo ten kawałek jest pierwszym, po prawie 2 latach, którego usłyszenie dzięki supergłośnikom sąsiada nie było dla mnie denerwujące)

Nadszedł miły maj i zaczęłam się nieco ogarniać, bo przypomniało mi się, że niedługo sesja, a przed nią trochę kolokwiów... Ale najpierw były Juwenalia, które spędziłam spokojnie, ale ze znajomymi, zatem przyjemnie bardzo ♥  Ostatecznie nie zobaczyłam żadnego koncertu, bo też i na żadnym nie zależało mi za bardzo, ale spędziłam trochę czasu w okolicach sceny. Wszystko skończyło się wczoraj, kiedy odwiozłam siostrę do domu i wybrałam się na urodziny babci. Dzisiaj mam wrażenie, że to zupełnie dawne czasy~
Wracając do tematu zbliżającej się sesji, zrobiłam dzisiaj kalendarz z wydarzeniami typu kolokwia i egzaminy, bo chociaż planowałam po ostatniej sesji sumiennie uczyć się na bieżąco, to jakoś tak wraz z nadejściem wiosny czas przyspieszył gdzieś pośród słońca, wyjść, zajęć, wizyt i tego wszystkiego.
Ale tak, od dzisiaj zaczynam 40-kilkudniowe zaliczanie kolejnych etapów. Pierwszy punkt wyznaczony został na jutro (kolokwium z łaciny), ostatni na 20/21 czerwca (dwudniowy egzamin z logiki...).
W ramach powrotu do porządku spędziłam dzisiaj miły spokojny dzień. Rano wizyta na praktykach w szkole, później 2h siłowni z Jowitą (ech, o ilu fajnych rzeczach tam nie wiedziałam! Zaczyna być mi smutno, że nie mam czasu chodzić na siłkę ;c Ale w wakacje planuję zacząć ćwiczyć jakiś kickboxing czy boks, ewentualnie kontynuować zajęcia zumby, tylko bliżej domu ^^), po powrocie zabrałam się za naukę na jutro. Wyjście "po mleko do Biedronki" skończyło się wizytą w I am i Hebe, przy czym chyba bardziej podobało mi się w Hebe, bo mają tam mnóstwo fajnych kosmetyków! Nawet azjatyckie maseczki ^w^
Miałam przez ostatnie kilka tygodni poczucie, że jeśli nie wyjdę wieczorem z mieszkania, to dzień będzie jak stracony. W sumie wciąż znajdowali się ludzie, z którymi mogłam i chciałam się spotykać, różni znajomi poznani w różnych okolicznościach, a co najciekawsze, nie męczyło mnie to (psychicznie ;p). Teraz jednak ten leniwy dzień był, mam wrażenie, dniem wyczekiwanym.

★ A poza tym znowu czekam na Paryż! Mój plan ponownego odwiedzenia stolicy Francji ziścił się szybciej niż można się było spodziewać ♥

Także zabieram się zaraz też za Wielką Rewolucję, Napoleona, trzy Republiki i to wszystko, co się z nimi wiąże...

...a po pracy, przed snem, Dean Winchester ♥

bisou bisou ★

Komentarze

  1. U mnie Juwenalia w niedzielę :3 W Hebe nigdy nie byłam,odstraszało mnie zawsze swą różowością xD Paryż...jejku,zazdroszczę,najpiękniejsze miasto na świecie,oddałabym wszystko,żeby tam wrócić...

    OdpowiedzUsuń
  2. uhuhu.. widzialam ze w toruniu byly jakies fajne party balnowe czy cos w tym stylu. naprawde. masz racje. od momentu kiedy zrobil sie cieplo czas ucieka szybko. ale nie narzekajmy bbe. lepiej zeby bylo cieplo i czas zachrzanial niz zeby bylo zimno ;c
    zazdrsozcze ci tego paryza Slonce ;c zabierz mnie ze soba ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. :( Francja :(
    Ja nigdy w Wawie nigdy nie byłam...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz