itadakimasu!

 Hej! ᵒᴥᵒ
  Żeby nie było, że jestem straszliwą marudą i mega depresyjnym człowiekiem, postanowiłam podzielić się dzisiaj kilkoma miłymi rzeczami ★

 ★ Nr 1
Przepyszne ciastka, które są megaproste do zrobienia!
Tak proste, że dwie studentki odgrzewające obiady od mam lub jedzące w "Adasiu" (<3) w Bibliotece Głównej UMK dały radę je zrobić ^w^
Potrzebujecie:
 ᵒ dwóch słodkich pomarańczy
 ᵒ jedno opakowanie ciasta francuskiego (my miałyśmy to z Biedro)
 ᵒ cynamon
 ᵒ cukier waniliowy czy wanilinowy
 ᵒ cukier puder
 ᵒ opcjonalnie żółtko jajka
Przepis jest łatwy i przewidywalny: kroicie ciasto na odpowiedniej wielkości prostokąty (można je posmarować żółtkiem, to się nie będą rozklejać chyba) na których układacie obraną i podzieloną pomarańczę (duuuużo!), obficie posypujecie cynamonem i cukrem waniliowym (bo ten kwas z pomarańczy staje się przy pieczeniu bardziej wyrazisty), później zawijacie tak ładnie, jak po lewej. Albo w łódeczki-kajaki. Albo w cukierki. Obowiązuje fantazja! Później trzeba włożyć to do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i trzymać tam tak długo, aż ciasto wyrośnie, przyrumieni się i będzie kruche a nie miękkie. Ostrożnie wyciągacie, posypujecie cukrem pudrem i jecie, póki ciepłe *  ͜    *



★ Nr 2
Czyli opinia na temat mojego nowego kremu BB!
 SHINI STAR (Clear BB Lotion) firmy Etude House
O czym informuje nas opakowanie (niestety, koreańskich znaków nie odczytam, więc to niepełna informacja):
 ᵒᴥᵒ  SPF 20
 ᵒᴥᵒ  PA++
 ᵒᴥᵒ  Whitening
 ᵒᴥᵒ  30 gram
 ᵒᴥᵒ  18 miesięcy ważności
a. Dlaczego zdecydowałam się na ten krem?
 Ze mną jest ostatnio coraz ciężej, ale to dobrze. Chodzi o to, że staram się używać produktów, które nie są pochodzenia zwierzęcego. Miód czy mleko nie przeszkadzałoby mi, ale skoro producent poinformował, że do wytwarzania jego kosmetyków nie używa się żadnych odzwierzęcych materiałów, jestem bardzo zadowolona. No i przy tym nie kosztuje miliard złota.
 Poza tym, ma oba rodzaje filtrów "przeciwsłonecznych". Jako, że kupowałam krem jesienią, niski SPF nie jest minusem.
 Informacja, jakoby miał działać wybielająco też była dużym plusem, bo mam cerę potrądzikową, czyli raczej nieidealną. A chciałabym mieć kiedyś skórę jasną i gładką ;)
 Do tego ma przeurocze opakowanie ♥
b. Jaki jest?
 Używam go od jakiś dwóch tygodni i nadal zachwyca mnie jego słodko-pudrowy zapach i przyjemna konsystencja. Nie jest ani za gęsty, ani za rzadki. Dobrze rozprowadza się na mojej skórze.
c. Minusy?
 Niestety, jest dostępny tylko w jednym odcieniu, raczej jasnym.
 Poza tym ma dozownik z pompką. Jest wygodny, póki jest go dużo, później będę musiała kombinować, jak wydobyć resztę.

Podsumowując, jestem zadowolona z zakupu. Jako, że lubię próbować nowe kosmetyki, następnym razem kupię co innego, ale gdybym nie znalazła nic ciekawego, na pewno wybiorę ten niebieściutko-różowo-diamentowy ^-^

★ Nr 3
 Czyli coś, co w kilka minut zmieniło mój nastrój ze styczniowo-smutno-zniechęconego na radosny i optymistyczny! A zaczęło się tak...
Poszłam do Rossmanna wracając z uczelni, żeby kupić płyn do soczewek. Żeby dojść do tego punktu w sklepie, trzeba obejść wszystkie regały wokół. Minąwszy szampony i farby do włosów, dalej balsamy i kremy, po mojej prawej stronie zobaczyłam kolorowe, podświetlane szafy z kolorowymi kosmetykami. Nie maluję ani oczu, bo mam je dosyć głęboko osadzone, przez co kolor z dolnej powieki odbija się na górnej i przestaje to dobrze wyglądać, ani ust, bo mam za duże i w kolorach wyglądają jak u clowna, ani ostatnio paznokci, bo są połamane i superkrótkie. Ale, zobaczyłam tam lakier, którego opakowanie informowało, że zawiera:
♥ witaminy A, C, E
♥ proteiny soi
♥ wapń
♥ i dodatkowo przyspiesza wzrost
a poza tym cena informowała "najwyżej odłożysz bez szkody". Był jasnoniebieski, taki w kolorze wiosennego nieba. Włożyłam go do koszyka i ruszyłam w dalszą drogę po płyn. Później obmaszerowałam jeszcze kilka miejsc w Toruniu, ale tam nie stało się nic, poza tym że zmarzłam i denerwowała mnie śniegowo-piaskowa breja niszcząca buty. Zatem gdy przyszłam do mieszkania, zjadłam pyszne pierogi od mamy (!), a później postanowiłam pomalować paznokcie i wziąć się za naukę na jutrzejsze kolokwium. I już od pierwszych pociągnięć pędzelkiem mój nastrój wzrastał ku najwyższej radości w tempie jednostajnie przyspieszonym ^w^  Nazwałabym ten kolor "baby blue", gdybym mogła. Jest idealnie pastelowo-pudrowo-dziecięconiebieski, dzięki czemu moje krótkie, szerokie (dziecięce) paznokcie wyglądają, jakby kolor był dla nich przeznaczony. Jest przeuroczy i niech sobie będzie hitem zimy fiolet, granat czy co tam jeszcze, ja się zakochałam w chłodnym niebieskim pastelu ^^

I tym radosnym akcentem muszę się pożegnać, bo wpadłszy w zachwyt na lakierem pomalowałam wszystkie paznokcie i co nieco się pouczyłam, a trzeba by jeszcze trochę, no i wczoraj wyszedł nowy odcinek "2 broke girls"!
Bisou bisou
Fatum★

Komentarze

  1. ciastka nie wymagajace zabawy z mikserem ;) zrobie je jak bede miala wene , dziekuje :3

    ej, a gdzie i za ile kupic mozna ten bb krem? tego jeszcze nie mialam a chce miec (chuj ze w szafie staja trzy inne xD)

    ej, te lakiery od wibo odskakuja z paznokci ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. no rozumiem.. zawsze wypieki smakuja najlepiej jak sa cieplutkie, prosto z pieca ♥
    kurcze, mnie wlasnie wkurza strasznie jak robia sie takie male odpryski badz zciera sie przy myciu naczyn... ;x masakra... ale moze to tez zalezy od plytki paznokcia.. nie wiem. ale co prawda to prawda. kolor tego twojego jest przesliczny *O*

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba nie ma reguly. z tego co pamietam co babcia zawsze mi mowila, to jak sie ciasto cieple je nie wolno pic zimnego, bo bedzie bolal brzuch.
    od rimmela byl taki jeden. na opakowaniu bylo napisane ze schnie w 60 sek. mialam czerowny to trzymal sie naprawde dlugo. xD
    zrobilas mi ochote na drozdzowe babeczki z rodzynami.. ==

    OdpowiedzUsuń
  4. no widzisz.. jak nie boli to calkiem w porzadku ^^ i zeby tak zostalo.
    ja mam z tej firmy pekajace i one akurat sa dobre i jakby utrwalaly / utwardzaly kolor pod nimi. :O
    ja tam jak ide do rossmana to widze mnostwo kolorow ktore mnie interesuja, ale nie kupuje. ostatnio znow tyle lakierow naskladalam, ze stoja tylko, a wcale sie nimi nie maluje, a uzywam trzech fav kolorko.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz